piątek, 12 kwietnia 2013

Dzień czekolady

Wiecie, że dziś jest Dzień Czekolady?
Co oni nie wymyślą :-)






Ale ja dziś nie zjadłam ani kostki :-) i jestem z siebie dumna.
Wczoraj nie wchodziłam w ogóle na neta, bo po pracy chwila oddechu, pakowanie się i ... na Fitness.

Tak, tak. Uwzięłam się i postanowiłam wziąć się za siebie.
Koleżanka nie wierzyłam, że z nią pojadę. Ale ją z rana uświadomiłam, że widzimy się wieczorkiem :-)
To mój pierwszy Fitness. Bardzo się bałam, że po kilku ćwiczeniach padnę i będą się ze mnie śmiać.
I jeszcze jak zobaczyłam, że same lachy były ... hmm po co?
Ja z moim sadełkiem i wielkim brzuchem to rozumiem :-))

Nie lubię biegać, nie lubię ćwiczyć w samotności - brak motywacji.

Na Fitnessie fajnie było, pot się wylewał, poczułam mięśnie w tych miejscach że nawet o nich nie wiedziałam.
Bałam się pobudki rano do pracy.
Ale wstałam :-)) I troszkę bolały mnie udka.
I nadal żyję !!!


Następne ćwiczenia w poniedziałek :-)





4 komentarze:

  1. Życzę dużo wytrwałości ;)
    Ja od jakiegoś czasu ćwiczę codziennie i nie wyobrażam sobie żeby było inaczej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie obejrzałam ćwiczenia z Chodakowską, tą Mega Rozreklamowaną Panią od ćwiczeń.
    Wczoraj na fitnessie robiliśmy dokładnie to samo :-) Skalpel w modzie.
    Ale wiecie co, lepiej ćwiczyć w grupie masz motywację, bo samemu to wszystko Cię rozprasza... przynajmniej tak jest u mnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję, ja nie wytrzymałam i kupiłam czekoladę :)
    Ja chodzę na zumbę, ale ostatnio zmieniłam szkołę tańca i tam robią tylko kilka układów, a później ćwiczenia Chodakowskiej.

    OdpowiedzUsuń

Za każdy komentarz dziękuję.
Im więcej, tym bardziej chce mi się tu pisać :-)