Wczoraj oglądałam Galileo na TV4.
Nie wiem, czy kiedykolwiek to oglądaliście, ale polecam. Super program. Prowadzi go Paweł Orleański.
W programie prezentowane są kulisy produkcji codziennych i niecodziennych przedmiotów, odkrywane tajemnice wynalazków, wyjaśniane przeróżne zjawiska, a także ciekawostki ze świata.
Szukałam linku, aby tu wkleić, ale nic z tego.
Otóż we wczorajszym odcinku facet chce sprzedać auto. Ma jedną godzinę na wypolerowanie go na przyjście potencjalnego klienta. Pokazują nam auto całe w białe od soli, brzydkie alufelgi, brzydko pachnący środek od papierosów i znalezionego zgniłego jabłka. A kokpit był bez blasku, cały okurzony.
Sól z karoserii świetnie schodzi myjąc to Płynem do szyb :-)
Zapach zniknie, gdy postawimy kilka misek z nalanym octem na pól godziny, a potem siedząc w zamkniętym aucie zapalimy kilka zapałek, tak aby zapach siarki zabił zapach octu:-)
Alufelgi świetnie wyczyścimy pastą do zębów z wybielaczem i twardą szczoteczką do zębów.
A opony, aby lśniły, wystarczy je spryskać lakierem do włosów
A kokpit, aby lśnił - wystarczy wszystkie plastikowe części przetrzeć dziecięcymi chusteczkami nawilżającymi
Pokazywali też sposób na małe wgniecenia, ale nie odniosło to jakiegoś skutku. Tłumaczyli, że za wielkie wgniecenia. Otóż suszarką do włosów podgrzali to miejsce a następnie spryskali śniegiem w sprayu. Miało to podnieść wgniecenie
No i po co wydawać majątek na kosmetyki samochodowe :-))))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za każdy komentarz dziękuję.
Im więcej, tym bardziej chce mi się tu pisać :-)