czwartek, 29 października 2015

Wyniki testowania - Podsumowanie kampanii z butami HOOY

Dziś podsumowanie kampanii HOOY. 






Jest mi niezmiernie miło, że mogłam brać w niej udział i testować super buty. Tak, tak mogę już to napisać. Jestem w nich zakochana :-)

Ale może od początku. 

Jakiś czas temu można było zgłosić się do testowania obuwia HOOY. Wymogów trochę mieli i jak zawsze trzeba było napisać, dlaczego ja ma je testować - Napisałam tam....bla, bla bla... plus to że nie mogę znaleźć porządnych butów dla siebie, bo mam haluksy i wszystkie buty mnie obcierają i cisną.

I co wkrótce zobaczyłam...

e-maila - Gratuluję - testujesz buty!!

Skakałam z wielkiej radości. Może tym razem znajdę coś na moje nogi. I tak otrzymałam takie oto buciki:










Jakie było moje pierwsze wrażenie? Możecie sobie poczytać tu:




Dodam tylko, że obuwie było super zapakowane, świetne pudełko i papierowe prawidło, co wcześniej mi się nie zdarzyło - raczej było można wyciągnąć z butów zwinięty papier...a to wcale nie usztywnia butów. Powiem Wam, że dzieci miały potem super z nimi zabawę :-)






Spód butów wygląda jak w traperach, trochę mnie to zdziwiło, bo na poprzednich obuwiu sportowym  raczej było płaska, więc ślizgałam się jak nie wiem...więc już je polubiłam, bo uważam, że takie właśnie spody powinno mieć wszystkie buty sportowe, na pewno sprawdzą się w lesie, u mnie w pracy na kafelkach i w górach.





Przez ten okres testowania z butami prawie się nie rozstawałam. Chodząc w nich czułam się jak w kapciach, ale o tym też Wam pisałam, tu:


i tu:



Wiecie nie mam profesjonalnego fotografa w domu, ale mój synek dał rady i ostatnio nawet kilka fotek mi strzelił.









Byłam tu z dziećmi na 3 godzinnym spacerze, kiedyś to bym potem robiła okłady, brała leki - bo tak by mnie nogi, haluksy bolały, a tu nic... zero bólu. Jeszcze tego samego dnia pojechałam do sklepu na duże zakupy... oczywiście z obuwiem HOOY na nogach.


Ale słodzę!! Aż sama się dziwię, że taką opinie wystawiam obuwiu, którego wcześniej w ogóle nie znałam i nie widziałam. 
Myślałam, że ludzie z taką przypadłością jak moja muszą nosić wstrętne, szerokie obuwie (najczęściej o 2 numery za duże).. a tu proszę. Buciki ślicznie leżą na nodze, w ogóle nie widać moich haluksów. Teraz wiem, jakie będę kupować buty :-) 


Jak dla mnie numer JEDEN!!!

Polecam serdecznie, ty bardziej że w ich sklepie, każdy znajdzie coś dla siebie 

Link bezpośrednio do bucików:

http://www.sportella.pl/Hooy-Spider-201402012.html




Zapraszam na ich stronę:

http://shop.hooy.eu/

oraz na Facebook:









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz dziękuję.
Im więcej, tym bardziej chce mi się tu pisać :-)