poniedziałek, 9 lutego 2015

Wyniki testowania Garnier Olia od Ofeminin.pl

Jakiś czas temu chwaliłam się o dostaniu się do 2 testowań jednocześnie na Ofeminin - kremów (które niebawem opiszę),  jakie wielkie było moje zdziwienie, gdy otrzymałam następnego e-maila od nich.
Tym razem to farba Garnier Olia. 
Radość była moja ogromna, gdyż właśnie miałam kupić farbę i znowu miałabym dylemat jaką, jaki kolor itd..

Szkoda, że wybór farb był tam strasznie mały, 

1.0 Night Black - Głęboka czerń
3.0 Soft Black - Bardzo ciemny brąz
5.3 Golden Brown - Złocisty brąz
5.0 Brown - Brąz
4.15 Iced Chocolat - Mroźna czekolada
7.0 Dark Blond - Ciemny blond
9.0 Light Blond - Jasny blond
10.1 Ashy Very Ver - Bardzo jasny blond
6.43 Honey Copper - Miodowa miedź
6.60 Intense Red - Intensywna czerwień


ale wybrałam Złocisty Brąz. Trochę obawiałam się efektu, bo jednak na fotce ze stronki, kolor wydawał mi się bardzo jasny, a ja mam raczej ciemne włosy, a znowu bardzo czarnych nie chciałam mieć.





I tak farba trafiła do mnie :-)





Teraz proszę się nie śmiać z moich zdjęć :-)

Robiłam je sama i chciałam, abyście widzieli dobrze moje odrosty i moją siwiznę..




I jak widzicie - czas najwyższy na farbowanie :-)
Oczywiście, jak przy każdej farbie powinnam wykonać test na alergię... okej załatwione...

Czas na przygotowanie. Co od razu mogę napisać, to to, że farba pachnie... żadnego, nawet najmniejszego zapachu amoniaku




tak, tak - dobrze widzicie są tam czarne rękawiczki i wiecie co, one tez pachną :-)

Do mojej "miseczki" wyciskam krem utleniający, koloru białego, pachnący i z takiego dużego opakowania udało mi się tyle wycisnąć, jak dla mnie spokojnie mogliby zmniejszyć to opakowanie :-)




Następnie wyciskam krem koloryzujący, również pachnie a koloru jest kremowego



Mieszam może minutkę, aby uzyskać jednolity kolor i tu troszkę się przestraszyłam, bo okazało się, że farba była bardzo luźnej konsystencji i od razu pomyślałam, że spłynie mi z włosów. I co jeszcze... kolor się nie zmieniał, nadal był biały...hmm pomylili farby i dostałam blond... no cóż, ryzyko... farbuję dalej

A jednak, z włosów farba nie spłynęła. Świętnie się rozprowadzała i spokojnie starczyła na moje już dłuższe włosy. I dopiero tam zaczęła zmieniać kolor




I znowu następne obawy.. jak tam moja skóra, czy te rozmazania się zmyją... upss... farba chlapnęła na spodnie, fakt, że to "domowe" ale moje ulubione... no cóż nie spierze się to będę musiała się z nimi pożegnać :-/ 

Oczywiście przed farbowaniem przygotowałam stary ręcznik, zmieniłam pościel na taką za którą nie będę płakać, gdy się zafarbuje...
Nie wiem, jak u Was, ale po moim farbowaniu zawsze potem ręcznik nadawał się tylko do mycia podłóg i to samo było po nocy z pościelą, same ślady po farbie :-/

Te 30 minut migiem mi zleciało. Poszłam więc wykonać następne czynności, czyli lekki masaż, by rozdzielić zlepioną farbę, potem trochę wody i następny masaży.
A potem spłukuję farbę i nastąpił SZOK wystarczyło tylko trochę, a woda była wodą, a nie ciemną breja.. Nie spotkałam jeszcze takiej farby, aby tak ślicznie, szybko farba się zmywała. 
Nałożyłam odżywkę (która starczy mi jeszcze na 3 razy) i następne krótkie czekanie i znowu spłukuję i nic nie widzę, czysta woda...
Zawsze potem jeszcze pół godziny zmywałam resztki farby ze skóry głowy kremem.. a tu SZOK nic, nic nie ma, żadnego śladu, skóra jest skórą, nic nie pofarbowało się.

I to nie koniec moich SZOK-ów. 

Po umyciu sprawdzam ręcznik w jakim jest stanie - czysty, naprawdę czysty, żadnego śladu farby, a ścierka, którą użyłam jako okrycie na ramiona podczas farbowania - wystarczyło ją tylko wyprać i znów była czysta.
Tak więc, od razu zamoczyłam plamę na spodniach - zeszła bez niczego...
Po nocy.. również nie było śladu farby na pościeli :-) CUDO!!! A kolor - piękny, naturalny, włosy pachnące, lśniące.. Niestety nie mogę stwierdzić po ilu umyciach kolor zmienia się, ale mogę stwierdzić, że przy umyciu włosów nie spływała farba, jak przy innych.

A jaki efekt?






                                 Przed:                                                                 Po:





Farba pięknie pokryła odrosty, brak siwych włosów. Włosy są lśniące, mięciutkie. Po prostu śliczne :-)

To moja farba na zawsze!!! no chyba że coś powstanie lepszego :-)

Polecam wszystkim

I nawet cena nie jest straszna. W Rossmannie widziałam ją po 20 zł, a na necie i za 15 się znajdzie

3 komentarze:

  1. Ja maniacka farbowania miałam farbę jak tylko pojawiła się na rynku. Kupiłam bo nie ma amoniaku...i to był ostatni raz włosy miałam tak zniszczone i wysuszone jak po żadnej innej farbie :( Strasznie się zawiodłam, także moim włosom ta farba niestety nie służy :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, to faktycznie. Ja jestem już po 2 myciach włosów i nadal mam lśniące włosy i nadal jestem za ..

      Usuń
  2. Gratuluje testowania - mi się nie udało ale na pocieszenie dostałam krem BB do testowania z ofeminin ;) Jak dla mnie duży plus dla tej farby za to że nie brudzi.

    OdpowiedzUsuń

Za każdy komentarz dziękuję.
Im więcej, tym bardziej chce mi się tu pisać :-)