Bardzo dziękuję sponsorowi i liczę na dalszą współpracę :-)
A może teraz i ja się pochwalę :-)
W końcu po roku - po kilku terminach zabiegu, Asia ma wycięte migdałki. Jak pamiętacie Szymon miał zabieg w 1 terminie, a Asia nie, bo dostała 40-stopniową gorączkę i tak było jeszcze 2 razy, a 3 razem to szpital odwołał, bo skończyła się kasa. Ale w końcu.... udało się :-)
Szymon miał tylko jeden migdał wycięty, a Asi musieli i nacinać boczne, bo już były w strasznym stanie. Co mnie zaskoczyło po zbiegu... jej głos!! Zmienił się i to bardzo. jesteśmy już tydzień po zabiegu, a ja nadal nie mogę się przyzwyczaić.
Druga informacja z życia prywatnego - to że kupiła sobie samochód i po 7 latach niejeżdżenia w końcu siadłam za kierownicą :-)
Teraz pewnie się zastanawiacie dlaczego nie jeździłam?
Otóż słyszałam o tym, czytałam, ale nie sądziłam że to mnie dopadnie...
Jak tylko dowiedziałam się, że jestem w ciąży coś w mojej psychice się przestawiło i bardzo zaczęłam się bać jeździć, nawet jako pasażer. Mój mąż musiał jeździć góra 40 km/h, bo darłam się na niego że za szybko... normalnie miałam takie wrażenie jakby jechał ze 120 km/h, serce w gardle, ręce trzęsące..
I jak się domyślacie, woleli ze mną nie jeździć :-)
I sumie przeszło mi to zupełnie niedawno, dokładnie w tamtym roku. Nagle poczułam chęć jazdy... nagle nie bałam się, trudno to wytłumaczyć. Dziękuję też dziewczyną z mojej pracy - to one dodawały mi motywacji, większość z nich sama dojeżdżała do pracy swoimi autkami.
Samochód miałam, ale taki nie przystosowany do jazdy z dziećmi (brak pasów automatycznych), więc nadal nie jeździłam... w końcu sprzedałam go.
Zakup obecnego samochodu był ekspresowy... mąż szukał dla siebie auta, ja szukałam dla siebie, ale patrzyłam na VW golfiki... mało ofert, a i ceny z kosmosu.. Mąż powiedział, abym zerknęła na Ople Corsy z silnikiem 1.00, bo słyszał, że są najlepsze... więc zerknęłam,i szukam w mojej okolicy, a tam od razu wpadł mi w oko jeden.
Dzwonię, a tu okazuje się, że akurat jest w mojej miejscowości.
Więc zaraz go poszliśmy oglądać i po ... już stał w moim garażu :-)
Od paru dni dojeżdżam nim do pracy i jestem z siebie dumna :-)
I następna nowinka.
Na Ofeminin dostałam się aż do 2 testowań.
O naborze informowałam Was tutaj:
http://graz197411.blogspot.com/2015/01/az-3-testowania-na-ofeminin.html
Szanse były ogromne, bo mieli dużo do rozdania. I tak dziś w domu posiadam:
Szkoda, że krótki termin mają do uzupełnienia ankiety, więc w pełnie je nie przetestuję... ale na pewno na blogu napiszę jak troszkę je poużywam :-)
Oczywiście robię to i z kremami Kamill. Ankietę też zaraz kazali wypełnić, a jak ja mam być szczera jak nałożyłam na dłonie tylko kilka dni krem...
Tak więc, czekajcie na wyników z testów :-)
gratuluję dostania się do testów ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję
Usuńgratuluję testowania i odwagi w rozpoczęciu jazdy autem :)
OdpowiedzUsuńNie dziękuję ;)
UsuńSuper :) ja na swój krem jeszcze czekam. A co do samochodu też szukam tego samego auta. Od 2 lat mam prawko i nie jeżdżę bo w męża samochodzie źle się czuje - jest za duży i nie sięgam do pedałów pełną stopą. A więc gratuluje kupna auta ja nadal szukam ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam linię Skin Perfection! Miłego testowania ! :)
OdpowiedzUsuńSuper, że się dostałaś :)
OdpowiedzUsuńprzyjemnego testowania
OdpowiedzUsuń